Etykiety

Boże Narodzenie (14) DIY (4) Kartki (98) Kokon (9) Ogród (13) Szycie (7) Wnętrza (55) Zaproszenia (22)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Malowania ciąg dalszy.

Witam.
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że mój gabinet przypadł Wam do gustu. Gabinet to szumne słowo. Jest to malutkie, przejściowe pomieszczenie wciśnięte między łazienką a salonem.  Jest tak małe, że aby zrobić zdjęcie regału, który przeszedł metamorfozę, musiałam go wysunąć na środek. Już dawno temu z niego (gabinetu) wyrosłam, wciskam wszędzie gdzie mogę moje przydasie.
Regał został pomalowany farbą fluggera i otrzymał "koronę", którą zrobił mi mój Tata.




Po pomalowaniu pleców regału stwierdziłam, że nie wygląda to najlepiej. Postanowiłam to jakoś zasłonić. Docięłam grubszy karton na wymiar i obciągnęłam go materiałem, którym obiłam mój fotel.

Nasz kotek Kokon musiał wszystko dokładnie obejrzeć i zaakceptować.





Taki był przed zmianą.


A to ozdobny gzyms przed malowaniem.
Resztę pokażę jak posprzątam po drugiej stronie gabinetu :):):):):)
Cieplutko pozdrawiam.



niedziela, 24 lutego 2013

Pracowite ferie.

Witam serdecznie w ten ostatni dzień ferii. Miałam pojechać gdzieś nad ciepłe morze, poleniuchować trochę ale skończyło się tylko na planach. Samo życie.  Te dwa tygodnie wolnego spędziłam bardzo pracowicie.
Wpadłam w manię malowania. Na pierwszy ogień poszła moja pracownia, jest teraz cała niebieściutka, włącznie z sufitem i bardzo mi się to podoba. Wszystkie mebelki mam już białe. Całość pokażę Wam w następnym poście. 
Jak ściny sobie schły, zabrałam się za kominek i lustro. Kominek był wyjątkowo oporny ,musiałam położyć cztery warstwy. Najdłużej mi zeszło z ornamentami, malowałam je bardzo małym pędzelkiem, aby dojść w każdy zakamarek. 
Tak wyszło to moje malowanie...

 A tak wyglądał przed przemianą.


Następnie zabrałam się za fotel do mojej pracowni. Oprócz pomalowania go na biało pokusiłam się o zmianę tapicerki. 

Jestem z niego bardzo zadowolona, a taki był przed zmianą.


W między czasie malowałam jeszcze regał na moje scrapowe przydasie, pochwalę się nim trochę później.
Machnęłam jeszcze na biało komódkę z szufladkami, którą zrobił mi dawno temu mój Tata.


Jak widzicie nie próżnowałam, zostało mi jeszcze kilka rzeczy do pomalowania,ale chyba poczekam na wiosnę. Może wiecie gdzie się ona podziewa?

Cieplutko pozdrawiam :):):):)




środa, 13 lutego 2013

Mała zmiana w łazience.

Witajcie moje drogie.
Kilka dni wolnego i  już człowiek lepiej funkcjonuje. Wyspana, bez ciągłego pośpiech, nic mnie nie goni, aż chce się poszaleć ze zmianami. Na pierwszy ogień poszła łazienka.
Od samego początku denerwował mnie w łazience piec centralnego ogrzewania, a właściwie to rury, które doprowadzają i odprowadzają powietrze i gaz. Wyglądają paskudnie. Miałam je obudować, ale mój mąż zaprotestował, że będzie miał utrudniony do niego dostęp, no i kto nam to zrobi. 
Wczoraj wpadłam na pomysł, że może zasłonię tej cudownej urody rury jakąś ładną zasłonką, obszytą koronką. Po zamontowaniu karnisza i przymierzeniu niezliczonej ilości kawałków materiału, zaczęłam powoli rwać sobie włosy z głowy, że kolejny raz kazałam mężowi wywiercić dziury, które będę musiała zalepić bo pomysł okazał się niewypałem. Przypomniałam sobie o firance kupionej sto lat temu w Ikea.
Okazała się strzałem w dziesiątkę. Reszta zmian poszła lawinowo. Szafeczka z aniołem, półeczki, świeczniki.
A oto efekt wczorajszej weny.








Tak było przed zmianą.


Zastanawiam się czy nad umywalką nie wymienić lustra. Chodzi za mną to z Ikea.

Co Wy na to?

Dzięki, że do mnie zaglądacie. Cieplutko pozdrawiam:):):):):):):):)

niedziela, 10 lutego 2013

Pikowana tablica.

Witam serdecznie w niedzielny wieczór. 
Właśnie zaczęły się ferie zimowe, będzie dużo spanka i dużo wolnego czasu na różne prace ręczne.

Sobotni wieczór i niedzielny poranek wystarczył, aby zrobić tablicę na różne przydasie i zapiski.
Potrzebna będzie rama, pasująca do niej dykta lub sklejka, kawałek materiału i ocieplacza,klej, guziki, tasiemka, mocne nici, igła groszówka, gwóźdź i młotek. Czas pracy 2-3 godziny.
Widziałam kiedyś taką tablicę na blogu My little white Home i tak mi się spodobała, że musiałam ją zrobić.




Tydzień temu wybrałam się do Almi-Decor, chodzę tam raczej tylko podpatrzeć dekorację, ale tym razem udało mi się kupić po okazyjnej cenie szklany klosz i metalowe szyldy.

Dziękuję za odwiedziny i witam serdecznie nowych obserwatorów.
:):):):):)

czwartek, 31 stycznia 2013

Pokochałam przecierkę.

Witajcie moje drogie, bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Zdecydowana większość z Was preferuje wstawienie szybek do mojej białej witryny, a więc będą szyby.
Poszłam za ciosem i pobieliłam jeszcze ogromną komodę do sypialni. Miałam się za nią zabrać w wakacje, bo szlifowanie mebli w mieszkaniu kończy się tragedią dla tego drugiego. 
Zupełnie przypadkiem usłyszałam, że istnieje taka farba, pod którą nie trzeba szlifować mebla. Trochę grzebania w internecie i udało mi się taką farbę zakupić. Farba ta to Chalk Paint Annie Sloan. Kupiłam ją u sympatycznej Pani Sherri MacDonald, która ma sklep i studio w Konstancinie pod Warszawą. Klik tutaj link do strony angielskiej tej farby. Farba nie jest tania (145zł za litr), ponoć w Anglii kosztuje 16 funtów. Do tego trzeba dokupić wosk (45 zł puszka), nadaje się ona tylko do malowania z przecierką. Na początku byłam trochę zła,bo gdy nakładałam drugą warstwę to ta pierwsza trochę się podnosiła.  Należy nakładać dość grubą warstwę. Następnie robimy przecierkę papierem ściernym, ja robiłam papierem 240, choć zalecano 140.  Farba jest dość miękka i nie trzeba mocno szlifować, aby ją przetrzeć. Na koniec nakładamy wosk i wychodzi coś takiego.

 Tak wyglądała komoda po pierwszej warstwie.
Komoda przed przemianą.







Ja jestem bardzo zadowolona z efektu i mam nadzieję, że Wam też się spodoba moja przemiana. Jeśli macie jakieś pytania to chętnie na nie odpowiem.  
Cieplutko pozdrawiam.


środa, 16 stycznia 2013

Malowania na biało cd.

Witajcie.
Dzisiaj pokażę Wam mój nowy mebelek, który "lekko" przerobiłam. Trochę mi zeszło z jego przemianą, ale dałam radę. Witryna stanęła w sypialni, którą cały czas dopieszczam. Mam jeszcze komodę do przerobienia, oczywiście na biało, ale o tym innym razem.






A tak witryna wyglądała przed przemianą.

Dziewczyny doradźcie co zrobić. W drzwiczkach z szprosami nie wstawiłam jeszcze szyb, zastanawiam się czy nie wstawić tam luster. Co Wy na to?

Dzięki za odwiedziny i komentarze.

sobota, 12 stycznia 2013

Nowa "sukienka" na krzesło.

Witam serdecznie. 
Dzisiejszą sobotę postanowiłam spędzić przy maszynie do szycia. Już od dłuższego czasu marzły mi się pokrowce na krzesełka. Na razie uszyłam tylko jeden, ale tak mi się podoba, że musiałam Wam go pokazać. 




Kilka dni temu dostałam przesyłkę z zawieszkami o których pisałam Wam w poprzednim poście. Są cudowne. Jak chciałam je sfotografować to mój kot Kokon postanowił  nimi się trochę pobawić.




Jak mu się psoty  znudziły to ładne zopozoał.



Miłego wieczoru życzę i dziękuję za odwiedziny.