Witam serdecznie
Przede wszystkim bardzo gorąco pragnę podziękować za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Sprawiły mi ogromną przyjemność a niektóre z nich przyprawiły mnie o łzy radości i wzruszenia.
Szczególni rozbawił mnie fragment komentarza o muchach napisany przez ILA M.
:):):):):):):):)
Niestety w tekście wkradł się jeden błąd, odnoście informacji o meblach kuchennych. Meble te nie pochodzą z IKEA tylko ze Studia mebli kuchennych prowadzonego przez Ewę i Andrzeja Sylwestrzak i znajdującego się w Łodzi przy ulicy Piotra Skargi 12 w C.M. "Glob" box B-4 - I piętr. Byłam bardzo zadowolona z usługi Pani Ewy. Pani Ewo jeszcze raz serdecznie przepraszam za błędną informację, która nie powstała z mojej winy.
Wracając do tematu posta. Zauroczona szydełkowymi narzutami zakupiłam następną tym razem w kolorze śmietanowym. I znowu nieocenioną pomocą wykazała się Madzia. To Madzia ją wypatrzyła, zakupiła i podesłała mi do domku. Madziu duży buziak leci do Ciebie :):):):):):)
Coraz bardziej powiększa się moja kolekcja biało niebieskich poduszek.
Wielokrotnie obiecywałam sobie, że już nigdy (przynajmniej w najbliższych latach) nie kupię żadnych mebli dla siebie. No i co?????????????? Znowu uległam. Jak zobaczyłam tą toaletkę w komisie o którym pisano w artykule zaświeciło ni się oko. Druga myśl, nie, przecież nie jest mi potrzebna, ale jak mój wzrok padł na cenę wiedziałam, że będzie moja.(64 zł, tak, tak nie pomyliłam się). Do komisu właśnie wszedł mój mąż z zakupami i od razu zorientował się co się święci. Krótkie pytanie "po co Ci to, gdzie to postawisz?" Moja szczera odpowiedź, że nie wiem ale muszę ją mieć, rozbroiła go. Pogrzebaliśmy w kieszeniach udało się uzbierać rzeczoną kwotę i do domu wróciliśmy z toaletką. Jeszcze wprawdzie nie uległa przemalowaniu, ale już stanęła w sypialni.
Toaletka ma jeszcze lusterko montowane na blacie, ale chyba go nie zamontuję.
Dziewczyny, jeśli mieszkacie w Łodzi lub okolicy na ulicy Próchnika przy Zachodniej( Próchnika między Zachodnią a Gdańską)jest fajny grzebalec. Od jakiegoś czasu oprócz ubrań są tam też domowe przydasie. Widziałam tam sporo fajnych rzeczy. Pani która tam sprzedaje nie jest moją znajomą, ale chciałam Wam o tym miejscu powiedzieć, może coś tam upolujecie dla siebie. Ja tam przygarnęłam do domu leciwe butelki zapinane na klamerki i 3 urocze miseczki.
Życzę Wam udanego polowania i miłego weekendu.
ps ILA M napisałam do Ciebie maila, ale nie wiem czy doszedł. Jeśli nie to proszę o kontakt :):):)