Witam.
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że mój gabinet przypadł Wam do gustu. Gabinet to szumne słowo. Jest to malutkie, przejściowe pomieszczenie wciśnięte między łazienką a salonem. Jest tak małe, że aby zrobić zdjęcie regału, który przeszedł metamorfozę, musiałam go wysunąć na środek. Już dawno temu z niego (gabinetu) wyrosłam, wciskam wszędzie gdzie mogę moje przydasie.
Regał został pomalowany farbą fluggera i otrzymał "koronę", którą zrobił mi mój Tata.
Po pomalowaniu pleców regału stwierdziłam, że nie wygląda to najlepiej. Postanowiłam to jakoś zasłonić. Docięłam grubszy karton na wymiar i obciągnęłam go materiałem, którym obiłam mój fotel.
Nasz kotek Kokon musiał wszystko dokładnie obejrzeć i zaakceptować.
Taki był przed zmianą.
A to ozdobny gzyms przed malowaniem.
Resztę pokażę jak posprzątam po drugiej stronie gabinetu :):):):):)
Cieplutko pozdrawiam.