Wiem, wiem do świąt jeszcze daleko, ale ja nie mogłam i wybrałam się na już wczoraj na łowy. Do hurtowni "Hortus", do której dość często zaglądam, pojechałam razem z przyjaciółką Agnieszką. Wprawdzie dopiero zaczynają sprzedaż świąteczną, ale nam udało na się coś wypatrzeć.
Widziałam kiedyś te lampiony w sklepie, ale miały niebotyczną cenę.
Od dłuższego czasu chodził za mną konik na biegunach. Czasem marzenia się spełniają. Konik był w trzech odsłonach, w tym jedna świąteczna, z zabawkami na biegunach. Ja zapodałam sobie wersję nie świąteczną, aby służył mi cały rok.
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju zawieszki porcelanowe. W zeszłym roku kupiłam w "Hortusie" konika, a teraz upolowałam choinkę.
I.............coś jeszcze.
Słonecznych dni życzę, dzisiaj śpimy dłużej o godzinkę, dobrej nocki.
O jejku jaki Ty masz dar łowiecki! Same cudeńka a koń na biegunach jaki cudny... :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nabytki !!!!
OdpowiedzUsuńLampion bardzo mi się podoba.
Śliczne te zawieszki na choinkę, szczególnie małe ażurowe. Koń też świetny! Widzę że nie tylko ja nie mogę doczekać się Świąt:):)
OdpowiedzUsuńSame śliczności :)Koń mnie rozbroił :)
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie zawieszki. A konik na biegunach to "mój konik" ;-).Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńale cudeńka, drewniany konik na biegunach, hmmmm... rozmarzyłam się, też bym takiego chciała, ale mnie jakoś w ręce nie wpadają takie piękne rzeczy :)
OdpowiedzUsuń