Witam, bardzo, bardzo dziękuję za tak milutkie komentarze pod moim kursem malowania mebli. Mam nadzieję, że choć jednej osobie pomogłam. Jak same widzicie nie taki diabeł straszny jak go malują.
Dzisiaj wpadam tylko na chwilkę. Przyjaciółka, Agnieszko wielkie buziaczki, poprosiła mnie o uszycie "abażura" do starej lampy. To mój pierwszy abażur, ale efekt mi się podoba. Przypomniałam sobie, że na biblioteczce mam stary klosz do lampki, więc pójdę za ciosem i uszyję dla siebie. Oczywiście w niebieskościach.
A teraz lecę dalej malować:):):):):)
Abażur w nowej sukience wygląda pięknie i daje takie przytulne światło .
OdpowiedzUsuńBlue ty jesteś świetna w tym malowaniu i jaka perfekcyjna , ale u ciebie wszystko dopracowane , każdy szczegół w Twoim domku :) Miłego malowania !
Uściski
O , jak dobrze , że dzisiaj dałaś posta. przeprasza ale jestem u Ciebie od niedawna i mignął mi Twój ostatni post o malowaniu i wczoraj próbowałam go odnaleźć i nie mogłam. A dzisiaj jak tylko zobaczyłam Twój nagłówek wiedziałam, że to Ty. Już będę śledziła bacznie Twoje poczynania, ponieważ bardzo mi się u Ciebie podoba. Tym bardziej, że też trochę teraz maluję. Więc wgłębiam się w tajniki malowania i podziwiam abażur, który prezentuje się ślicznie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi rowniez sie podoba :)
OdpowiedzUsuńJa pomalowałam już wszystko co mogłam :) Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJak sobie "człowiek" coś fajnego "zmaluje" to od razu lepiej mu się na duszy robi ;-) prawda ;-)) ?
OdpowiedzUsuńLampa super !!!
Maluję właśnie lampę na biało, nie mam do niej abażura, czekają mnie poszukiwania ... i kręcenie nosem...
Buziaki posyłam Aga
piękny :D
OdpowiedzUsuńWszechstronna kobieta ;)
OdpowiedzUsuńTaki nastrojowy i subtelny! Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję do usłyszenia w przyszłym tygodniu!
Pasowałby do mnie czy nie???
OdpowiedzUsuńKochana, instruktarz przeczytałam od deski do deski i nawet zaczęłam sobie wyobrażać jak się za witrynkę biorę i...od razu mi przeszło, tyle trudności napotkałam. Poczekam na Ciebie jak się kiedyś zdecydujesz do Wawy na dłużej zawitać.
Tęsknię za Tobą czarodziejko wnętrz.
Paaaaaaaaaa
Idealnie wyszedl!
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Jest u mnie jedna taka piękna lampa ,z uszkodzonym abażurem,nabrałam ochoty po Twoim poście by wreszcie sie za nia wziąć:)Cudeńko pełne klimatu stworzyłaś:)
OdpowiedzUsuńśliczna! a na zmianę wstążeczki uszyłabym jeszcze taki "pasek" grubości jednej zakładkami do przewiązywania. Z takim abażurem jest później wiele możliwości dekoracji go, projekt i praca - rewelacja! jak wszystko zresztą spod Twoich łapek wychodzi rewelacyjnie i kazdy komentarz prawie taki sam, sorki, ale nie da się inaczej ;-)) Buziolki :-)
OdpowiedzUsuńJa tez dołączam sie do zachwytów. :)))) s.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło!
OdpowiedzUsuńA ja wiem, co tam idziesz zmalować:)))
OdpowiedzUsuńAbażur superowy!
W sprawie komody , to padał u nas deszcz i cała góra się wybrzuszyła , nadrugi dzień jej nie było . Szkoda że mój mąż pracował i nie mogłam jej przytachać . No nic widocznie nie dane jej było drugie życie .
OdpowiedzUsuńAbażur - czy podstawę abażuru już miałaś czy gdzieś kupiłaś ?
Znalazłam Cię dzieki Janouvelle, czy moge zostać? Przydadzą mi sie Twoje doswiadczenia, na pewno je wykorzystam, wszystko co robisz jest takie piekne. Pozdrawiam serdecznie, jesli zajrzysz do mnie będzie mi bardzo miło, Jolka
OdpowiedzUsuńMi bardzo pomogłaś;) Zapraszam oceń mój efekt. Musisz wpaść koniecznie. Dzięki Tobie pokochałam błękit;)
OdpowiedzUsuńAbażur śliczny od razu pomyślałam o swojej lampie. Kurs malowania mebelków napewno nie wielu pomoże a tak przy okazji to Twój kredenski jest bardzo podobny do mojego. Witrynka po przemalowaniu nabrała lekkości i wygląda uroczo :-)
OdpowiedzUsuńLampie w nowym ubranku bardzo do twarzy:)).
OdpowiedzUsuńMieszkanko z twoimi malowanymi mebelkami pięknie się prezentuje.
Pomysł z zastosowaniem podkładu, zamiast żmudnego szlifowania bardzo mi się spodobał.
Pozdrawiam i życzę pogodnego weekendu.☺