Kilka dni wolnych, a więc więcej czasu na pisanie postów. Dlatego dzisiaj witam Was drugi raz. Po świętach pędzona owczym pędem na wyprzedaże..................... miałam kupić sobie jakieś odlotowe spodnie. Łaziłam, szukałam, a tu nic, albo nie było rozmiaru, albo mimo wyprzedaży cena zaporowa.
Jednak.................czas poświęcony na "polowanie" nie został stracony. Upolowałam moskitierę. Wprawdzie zastanawiałam się po co mi ona, bo jakaś taka dziecinna, moje dzieci już wyszły z domu , a wnuków na razie nie widać. Jak zobaczyłam cenę to byłam " zgubiona" 4.90zł................ tak, tak dobrze czytacie. Jechałam do domu i się zastanawiałam co z nią zrobić. Dzisiaj wpadłam na pomysł.
Zawsze jak się zbliża wieczór, a ja siedzę w ogrodzie to te wstrętne komary chcą mnie zjeść. No i co, moskitiera jak znalazł. Ze względu na pogodę zdjęcia robiłam w pokoju mojej córeczki Aleksandry
Fotelik bujany kupiłam już dawno, był ciemnobrązowy, ale oczywiście przemalowałam go na.................biało.Niestety nie mam zdjęć, bo było to jak jeszcze nie blogowałam.
Te urocze poduszeczki jakiś cza temu zakupiłam w............... "grzebalcu". Oczywiście są w moich ukochanych kolorach. Wiem, wiem ciągle o tym piszę, ale co poradzić jestem od nich uzależniona.
Tuż przed świętami zrobiłam ramkę do zdjęć na prezent bożonarodzeniowy.
W nawale prac, zupełnie o tym zapomniałam.
Dobrej nocki życzę. I udanych polowań:):):):):):):):