Dzisiaj rozmawiałam z koleżanką na temat pięknych poduszek. Na Waszych blogach jest ich tyle, że trudno się zdecydować, która ładniejsza. Kiedy przyjaciółka po raz kolejny usłyszała mój zachwyt, stwierdziła "przecież możesz sobie sama taką uszyć". No i w zasadzie miała rację. Męska koszula z grzebalca , trochę koronki i resztka materiału z salonowych zasłonek................. dały taki efekt.
Ani ja, ani moja maszyna nie umiemy robić dziurek. Najłatwiej było wykorzystać te które już były. Mniej roboty i takie ładne ............fabryczne.
Dzięki Kochaniutkie za odwiedziny i namiary na krateczkę, ciągle jeszcze szukam ideału.
Tez w taki sposob wykorzystuje koszule meskie,nigdzie takich kratek sie nie dostanie,jak te koszulowe.Z koszul uszylam nawet patchwork na lozko).Pozdrawiam,Iwona.
OdpowiedzUsuńSuper podusia :) I kto by pomyślał, że z koszuli :) Ślicznie wyszło :)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam!!! :-))). Cudna podusia. Buziaki. Pięknych snów, Iwonko.
OdpowiedzUsuńPiękna, a krzesło, na którym sobie leży jest cudne :)
OdpowiedzUsuńPodusia jest sliczna a ty bardzo pomyslowa(sposób na dziurki extra ) . Zeczywiscie w grzebalskich sklepach jest masa pieknych męskich koszul w super wzorki -szczególnie tak bardzo jest porzadana krateczka. DZIS I JA lece pogrzebać.
OdpowiedzUsuńsuper poduszka.
pozdrawiam
Przepiękna poduszka, jak widać dla chcącego nic trudnego. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
No i wyszło pieknie. Z tymi dziurkami, to niezły pomysł, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczności! Co za pech, że moja maszyna odmówiła wczoraj posłuszeństwa :(
OdpowiedzUsuńJak sie pokombinuje to wychodza fantastyczne rzeczy. Podusia swietna, fajnie ze wykorzystalas te dzurki koszulowe, ja nie lubie ich robic.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No śliczne są!
OdpowiedzUsuńJa chyba z zazdrości w końcu kupię sobie maszynę. Nie wiem, co prawda, co by z tego wynikło, bo nie szyłam od 18 lat:))
Uściski
M.
Super ta poduszka! :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przyniosłam dwie koszule do domu, niestety obie okazały się dobre na męża, a że jemu w nich ładnie to w obu pomyka. Ale czas najwyższy zrobić porządek w jego koszulach, bo już niektóre mu się znudziły ;)
Witaj Blue. Przede wszystkim chciałam się z Tobą przywitać jako z moją nową obserwatorką i uczestniczka candy. Dzięki, że zechciałaś zawitać do mnie na dłużej. Podusia w Twoim wykonaniu cudna. Podoba mi się Twój blog, więc i ja u Ciebie zawitam na dłużej :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny prosty pomysł:)aż się dziwię że sama na to nie wpadłam:)))dobrze ,że podpowiedziałaś:)))Idę do grzebaka na koszule:))a to się M zdziwi jak zobaczy:))))))dzięki za podpowiedź:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWpadłam tylko zobaczyc moją nową komentatorkę,zostawiłam komentarz i ............wsiąkłam na całego:)Pozwolisz że tu zostanę:)Tworzysz przepiękne rzeczy:)Dzięki Tobie zajrzałam w parę ciekawych miejsc i nauczyłam się paru rzeczy:))dziękuję:))))
OdpowiedzUsuńpoduszka jest przepiękna! taka delikatna i taka... blue!koroneczka dała jej ostatni szlif- cudnie! robię przegląd w koszulach osobistego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepiękna! Chyba odkopię moja staaaaarą maszynę, którą dostałam na osiemnastkę i będę Cię ndal śłedzić w poszukiwaniu natchnienia!!!
OdpowiedzUsuńCUDO!!!
Śliczna poduszka.. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle ze mnie szczesciara, trafilam tutaj, trafilam na Candy i jestem 100 obserwatorem Twojego - bardzo ciekawego, bloga. A ze blekity, sazrosci, biele oraz zielenie to moja pasja, wiec jestem pod dobrym adresem...
OdpowiedzUsuńA juz myslalam ze to tylko ja szyje z recyclingu, czyli uzywanych rzeczy, a tu co widza moje oczy; same cuda z odzysku :) pozdrawiam
Pomysł z dziurkami świetny, aż mi szkoda,że wszystkie koszule pocięłam;-)
OdpowiedzUsuńtak ja tez staram sie wykorzystywać gotowe dziurki...a poduchy robię na zakładkę...bez dziurek....piękna podusia w kolorku blue:))))
OdpowiedzUsuń...zapomniałam dodać, że mamy jeszcze coś wspólnego. Ani ja, ani moja maszyna też nie umiemy robić dziurek :-) i mam takie samo serduszko niebiesko-białe od Jolinki (jakie masz na zdjęciu głównym bloga :-)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie mogę dodać Cię do obserwowanych blogów? Próbowałam kilka razy i nie działa :-(
OdpowiedzUsuńTylko tydzień mnie nie było a Ty już tak zaszalałaś,że nie wiem gdzie oczy wsadzić-będę miała denka od słoików, hihi.
OdpowiedzUsuńIwonko, zachwycam się wciąż i na nowo błękitem w Twoim wydaniu i czekam na jeszcze a potem...sama nie wiem czy gusta mi się nie zmienią, hehe.
Poślę maila jak się ogarnę-jakieś tornado przez mieszkanie mi przeszło-a podobno córka przed moim powrotem sprzątała.
Pomysłowe poszeweczki na podusie i na dodatek w moim ulubionym kolorze :D Dopiero znalazłam Pani bloga i jeśli można,to posiedzę sobie troszkę dłużej..
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka
Kasia
Wow piękna!! No nie tylko możesz ale powinnaś częściej szyć - Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń