Etykiety

Boże Narodzenie (14) DIY (4) Kartki (98) Kokon (9) Ogród (13) Szycie (7) Wnętrza (55) Zaproszenia (22)

czwartek, 31 stycznia 2013

Pokochałam przecierkę.

Witajcie moje drogie, bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Zdecydowana większość z Was preferuje wstawienie szybek do mojej białej witryny, a więc będą szyby.
Poszłam za ciosem i pobieliłam jeszcze ogromną komodę do sypialni. Miałam się za nią zabrać w wakacje, bo szlifowanie mebli w mieszkaniu kończy się tragedią dla tego drugiego. 
Zupełnie przypadkiem usłyszałam, że istnieje taka farba, pod którą nie trzeba szlifować mebla. Trochę grzebania w internecie i udało mi się taką farbę zakupić. Farba ta to Chalk Paint Annie Sloan. Kupiłam ją u sympatycznej Pani Sherri MacDonald, która ma sklep i studio w Konstancinie pod Warszawą. Klik tutaj link do strony angielskiej tej farby. Farba nie jest tania (145zł za litr), ponoć w Anglii kosztuje 16 funtów. Do tego trzeba dokupić wosk (45 zł puszka), nadaje się ona tylko do malowania z przecierką. Na początku byłam trochę zła,bo gdy nakładałam drugą warstwę to ta pierwsza trochę się podnosiła.  Należy nakładać dość grubą warstwę. Następnie robimy przecierkę papierem ściernym, ja robiłam papierem 240, choć zalecano 140.  Farba jest dość miękka i nie trzeba mocno szlifować, aby ją przetrzeć. Na koniec nakładamy wosk i wychodzi coś takiego.

 Tak wyglądała komoda po pierwszej warstwie.
Komoda przed przemianą.







Ja jestem bardzo zadowolona z efektu i mam nadzieję, że Wam też się spodoba moja przemiana. Jeśli macie jakieś pytania to chętnie na nie odpowiem.  
Cieplutko pozdrawiam.


33 komentarze:

  1. Wspaniała metamorfoza - też uwielbiam przecierki:)
    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykla komoda a po przemalowaniu jest jeszcze piekniejsza.
    Podobaja mi sie takie przecierki.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna komoda i jeszcze lepsza metamorfoza. Ja tez mam fioła na punkcie przecierek i wybielania wszystkiego co stoi przede mną. Mój M śmieje się ze mnie i czeka kiedy ja się wybielę hi hi hi.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    ośmieliłam się do Pani napisać, bo bardzo lubię Pani blog no i mamy takie same meble:) Kredens i komodę. Ja szlifowałam w mieszkaniu, masakra:) Potem nakładałam wosk. Zapraszam do mnie na blog, żeby mogła Pani porównać metody odnawiania na tych samych meblach:)
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna ta komoda! A witrynka z poprzedniego posta to prawdziwe cudo- koniecznie z szybkami:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Te preparaty są bardzo modne w USA.
    Czasem lepiej wydać więcej, by mieć pewność , że się nie "popsuje" tak pięknego mebla.
    Tobie się udało:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekna metamorfoza:) pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna robota, doskonały efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW!!! świetnie Ci to wyszło:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny efekt,warto było trochę zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może podeśłę Co moje mebelki do bielenia???
    Fantastyczne efekty z komodą ale i z bieliźniarką.
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam tę panią w akcji w jednym z programów na DOMO. Ja tam czasami maluję bez szlifowania tą samą farbą co zawsze i jest ok.Bardzo fajny jest ten kolor. Efekt również.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecierka wyszła rewelacyjnie!Ogólnie mebelek po metamorfozie wygląda pięknie.
    wielkie brawa!

    OdpowiedzUsuń
  14. urzekająca metamorfoza ! gratulacje, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. Taaa, zdecydowanie muszę to cudo obejrzeć osobiście:)))
    Maila podesłałam:))
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  16. Efekt jest niesamowity. Podziwiam!!! Mebel wyszedło przepięknie, idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna komoda:))efekt przecierki niesamowity:))farba warta swojej ceny:))pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  18. komoda była ładna a teraz to cud miód :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak sobie przypomnę, ile jest roboty przy szlifowaniu mebli, to zaraz mam ochotę taką farbę nabyć:)
    twoja komoda cudna!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie Ci to wyszło!!! Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowna przemiana...ja kocham przecierki:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. A takie mebelki to gdzie sie kupuje? Hę?

    OdpowiedzUsuń
  23. Snow, mam mnóstwo pytań.
    Kolor komody i witrynki z poprzedniego postu jest biały, czy kremowy?
    Odnośnie nowej cud farby: nawet nie trzeba zmatowić przed malowaniem? Czy ma jakiś wyraźny zapach, czy może to jest wodna, bezwonna farba?

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam
    czy komoda przed malowaniem byla oczyszczona ?
    Miałam mały problem z krzesłami źle oczyściłam i zżółkły, więc musiałam pomalować na turkusowo, planuje zakup kolejnego mebelka do malowania i szczerze mówiąc zdziwiona jestem strasznie że jest taka farba.
    Pięknie wyszło, w ogóle bardzo ładny "Domek", będę zaglądać cześciej a tymczasem czekam na odpowiedz.
    Pozdrawiam Serdecznie
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  25. Naprawdę cudowna przemiana.
    Zabieram Cię do obserwowanych ,dużo tu ciekawych pomysłów :))
    Pozdrawiam
    Ollina.
    ps.chętnie zakupiłabym tą farbę tylko jak klikam na linka nie działa :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Widzialam wpis, bardzo dziekuje, Sherri MacDonald ze sklepu BRUSH w Konstancinie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Można malować bez przecierki, ale do takiego malowania "na gładko" szkoda używać farb kredowych :) Bo takimi farbami można osiągać cudowne efekty. Ja nie szlifuję "na sucho" - za bardzo się pyli. Po woskowaniu farbę przeciera się równie łatwo, a szansa że zetrę za dużo farby jest dużo mniejsza.
    Poza farbami AS są już też dostępne w Polsce farby kredowe Autentico w dużo szerszej gamie kolorów i odcieni.

    OdpowiedzUsuń
  28. Znam farby Annie Sloan jeszcze z czasow gdy mieszkalam w USA - byly naprawde super, bo nie trzeba bylo szlifowac mebla. A propos tego odpadania: ile razy woskowalas? Bo ja zazwyczaj dwa razy w odstepach 24h i nawet jak robilam krzesla do coffee shop gdzie ludzie obkopywali buciorami to sie nic nie dzialo z nimi - co najwyzej ubrudzone byly, ale schodzily super slady woskiem AS.


    Autentico tez probowalam, ale to juz nie to samo co Annie Sloan :( Aga, wiesz moze czy w Krakowie albo we Wroclawiu mozna kupic farby Annie Sloan?

    OdpowiedzUsuń
  29. Wystarczy zmienić kolor, a mebel przestaje być tym samym, którym był wcześniej. Nowa wersja mi się podoba. Fajnie, że panie zajmują się odnawianiem mebli - może zwyczaj zagości u nas na dobre, jak to było dawniej :)

    OdpowiedzUsuń