Drzewa owocowe kwitną pełną parą, tylko pszczół coś nie słychać.
Borówka amerykańska ma już zawiązki kwiatków.
Bez po raz pierwszy od trzech lat zakwitnie, ale to z mojej winy, chciałam zrobić z niego bonzaj i chyba go trochę za mocno przycięłam.
Hortensje to moje ukochane kwiaty. Mogłabym je sadzić bez końca, dobrze że mój mąż, cudowny człowiek, potrafi mnie powstrzymać, ale i tak wsadziłam dwa nowe krzaki.
Tak mi pięknie zakwitła rok temu.
To jest hortensja bukietowa posadziłam ją w zeszłym roku. Mam nadzieję, że zakwitnie.
Nasze pole konwalii.
Azalia ogrodowa to roślinka mojego męża.
Peonia lub, jak kto woli, piwonia wsadzona w tym roku, ma być pomarańczowa.
Lawenda.
Czosnek ozdobny.
Winorośl też się już ruszyła.
W tym roku kupiliśmy magnolię, oczywiście nie zakwitła, ale ma już listki, znakiem tego się przyjęła.
To jest nasz ukochany kot Kokon, który zawłaszczył sobie mojego męża.
